Ja Ona Ty - historia straconej miłości
16 lutego 2020, 01:59
04.02.2017r
Pierwsze spotkanie oczy w oczy … Historia się wtedy zaczyna.. zaczyna się nasza wielka miłość, może taka od pierwszego wejrzenia? Nie wiem … ale na pewno jest miłością, która musi stoczyć nie jedną walkę o przetrwanie, a jednak przegrała bitwę ..
Niespełna 17 letnia ja .. Jadąca na pierwsze spotkanie z chłopakiem, którego praktycznie nie znałam. Bo czymże jest pisanie z kimś godzinami, a spotkanie twarzą w twarz. D, bo tak go będę nazywała, ma 20 lat.. jest młodym mężczyzną z mojego rodzinnego miasta. Jednak spotykamy się gdzie indziej. Dlaczego ? Na ten moment napisze wam tyle, ile ja wtedy wiedziałam. Wyprowadził się i nie chce wracać.
Wysiadam na dworcu .. Widzę go.. Jest tak zakłopotany i zdenerwowany tą sytuacją, że nawet zapomina jak powiedzieć „cześć”. Ale jedno muszę przyznać, od pierwszego momentu urzekł mnie jego uśmiech.. Najbardziej zawsze mi się podobał. To jeden z tych uśmiechów, który pamiętasz do końca życia, bo od razu widać że płynie z serca. Wspólna kawa, a przy niej kilku godzinna rozmowa, później spacer i kino.. Właśnie kino.. Do tej pory moje ulubione. Tam poczułam, że naprawdę jestem w odpowiednim miejscu z odpowiednią osobą. Nie napisze wam o czym był film.. Jakoś obojgu był to obojętne. Pierwszy pocałunek. Może za wcześnie, bo to przecież pierwsze spotkanie .. ale uwierzcie nigdy nie byłam szczęśliwa jak wtedy. Wszystko byłoby jeszcze piękniej, gdyby nie czas wracać do domu .. Ostatni autobus ucieka .. Podczas drogi powrotnej cały czas o nim myślałam.. W domu moje myśli też krążyły tylko wokół niego.. Wysłał mi zdjęcie tulipana, którego dla mnie kupił i zapomniał zabrać z domu na spotkanie. Obiecał mi, że do naszego kolejnego spotkania, tulipan dalej będzie czekał. Wiedziałam, że ta historia się tak nie skończy.. Byłam pewna już wtedy, że to będzie dłuższa opowieść …
Dodaj komentarz